poniedziałek, 27 października 2014

Olejowanie włosów- łatwy i naturalny sposób na piękne włosy

Witajcie znów :)

Chciałabym poruszyć motyw olejowania włosów. Szczerze mówiąc pierwszy raz się spotykam z tym zagadnieniem.
Wcześniej owszem, słyszałam o wcieraniu we włosy olejków, ale po pierwsze: nie wiedziałam na jakich zasadach to robić, a po drugie nie sądziłam, że daje to takie efekty...

Oto zdjęcie, które spowodowało, że zainteresowałam się tym bardziej i postanowiłam wypróbować:


Zdjęcie widziałam chyba na zszywce, a potem znalazłam w reklamie jakiejś odżywki do włosów.

Kilka słów, które należy powiedzieć na temat tego zabiegu.

Nadaje się do każdego rodzaju włosów. Zniszczonych, wypadających, połamanych, z rozdwojonymi końcówkami itd.
Skutecznie zapobiega łupieżowi, nadaje włosom głęboki blask i połysk. Wygładza je, podkreśla naturalną linię skrętu przy włosach kręconych, odżywia skórę głowy.
Czyli jak widać: mnóstwo plusów.

Jak ma przebiegać zabieg:

Najlepiej wykonywać go 1-3 razy w tygodniu, w zależności od potrzeb. Ja mam zamiar to robić maksymalnie dwa razy, gdyż moje włosy nie są jakoś bardzo zniszczone.
Najlepiej olejek podgrzać lekko w kąpieli wodnej bo wtedy lepiej wnika w łuski włosa. Nie trzeba jednak tego robić.
Ponoć bardzo dobrze jest wmasować olejek również w skórę głowy, co spowoduje jej lepsze ukrwienie i zrelaksuje, ale ja wolę tego nie praktykować. Coś czuję, że łatwo można by się nabawić przetłuszczania włosów....

Ale do rzeczy:

Olejek,najlepiej pochodzenia naturalnego np. masło shea, oliwa z oliwek w niewielkiej ilości wcierać w kolejne pasma włosów zachowując bezpieczny odstęp od nasady ( czyli jakieś 5-10 cm od skóry głowy) . Ważne jest, aby nie nakładać dużej ilości olejku bo niepotrzebnie obciążymy fryzurę i będziemy zmuszone do kilkukrotnego umycia włosów.
Następnie zakładamy na włosy foliowy czepek i owijamy głowę ręcznikiem. Tak przygotowaną mumię pozostawiamy na 30 minut.

Należy pamiętać, żeby nie przedłużać znacząco zabiegu, gdyż niepotrzebne obciążenie włosów może doprowadzić do ich wypadania.  Niewskazane jest też stosowania szamponów i odżywek z silikonami.
Ja od siebie mogę polecić szampon rzepowy "joanna".

"Do włosów suchych i zniszczonychpolecany jest olejek migdałowy, arganowy, jojoba, kokosowy, sezamowy i musztardowy (z kozieradki).

 W przypadku włosów ze skłonnością do przetłuszczania warto zastosować oliwę z oliwek, olejek sezamowy, winogronowy i jojoba.

 Do walki z łupieżemzaleca się olejek z drzewa herbacianego." 


Ktoś podejmuje się walki o piękne i lśniące włosy razem ze mną? :)
Zachęcam!



3 komentarze:

  1. czy po tych 30 min myjemy włosy czy też zostawiamy je tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myjemy, najlepiej delikatnym szamponem. Ja stosuje szampon z rzepy.Grunt by nie posiadały sylikonów ;)

      Usuń
  2. Dziękuję bardzo :) zamierzam spróbować.

    OdpowiedzUsuń

Translate