Moi drodzy ;)
Jest coś nad czym długo się zastanawiałam, długo planowałam i żyłam z zamiarem wcielenia tego pomysłu w życie, ale zawsze coś wyskoczyło, się nie chciało, na koniec roku nie warto zaczynać itd.
Chodzi mi o Słoik szczęścia... Pewnie każdy z Was słyszał o tym sposobie zatrzymywania najlepszych chwil każdego dnia, ale czy ktoś próbował?
Jeśli nie, zapraszam do podjęcia się tego "zadania" w roku 2015! :D
Cała filozofia polega na znalezieniu sobie słoika, dość dużego (można go sobie ładnie ozdobić), ja narazie zakosiłam mamie z piwnicy słoik po brzoskwiniach w syropie, do strojenia go, przystąpie innym razem.
Każdego dnia, bez względu na to co się w nim działo, trzeba poszukać najlepszego w nim momentu, który poprawił nam chociaż odrobinę nastrój i zapisać go na karteczce, następnie karteczkę złożyć i wrzucić do skarbonki pozytywnych myśli :D
Gotowe!
Za 365 dni, słoik otworzyć, wysypać wszystko i czytać...
Ciekawa jestem jakie myśli będą nam towarzyszyły podczas przypominania sobie tego...
To jak? Próbujemy???
Zacznijmy ten rok pozytywnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz