sobota, 11 października 2014

Fit& healthy historia prawdziwa- zmaganie z hormonami.

Post głownie do osób, które mają problemy zdrowotne natury endokrynologicznej.

Jako dziewczynka ( podstawówka) byłam chudziną, niejadkiem itd.
Nadeszły pewne wakacje, ochota na chipsy rosła- przytyłam. 10 kg. W ciągu roku szkolnego ograniczyłam jedzenie fast foodów, nie przejadałam się słodyczami, jadłam jak normalna nastolatka. Mimo to, tyłam. Na potęgę. W 6 klasie ważyłam już 70 kg, podczas gdy reszta moich koleżanek ok 40-50 kg. Nadeszły wakacje, przed gimnazjum... Wzięłam się za siebie i schudłam 10 kg. Wyglądałam w miarę normalnie jak na swój wiek i wzrost: 173 cm.

Po pewnym czasie jednak zaczęłam tyć... Stopniowo. Tyłam mimo ograniczania jedzenia, aerobiku 2x w tygodniu. Kiedy waga osiągnęła 88 kg, a moje samopoczucie było tak tragiczne, że rano nie byłam w stanie wstać z łóżka, a po szkole kładłam się spać i spałam do wieczora, rodzice postanowili zabrać mnie do lekarza. Diagnoza: NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY.
Zaczęłam czytać w internecie, o tyciu, o trudnościach w schudnięciu, załamanie rosło, motywacja do działania spadała.
Doszły problemy z regularnością okresu. Kolejna diagnoza: ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW.
Kolejne informacje zaczerpnięte z forów, kolejne załamanie...
Miałam wrażenie, że z takim składem chorobowym nigdy nie schudnę. Nawet nie mam co próbować...
No i tak sobie w tym przekonaniu trwałam. Diety nie przynosiły efektów. Więc po co się starać? Odpuściłam, jadłam więcej, gorzej... Przytyłam do 112,5 kg.
Poznałam chłopaka przez internet... W sumie dziś mogę mu za to podziękować, bo pragnienie miłości i spotykania się z nim sprawiło, że miałam ochotę, a właściwie MUSIAŁAM wziąć się za siebie.
Wiadomo, najlepiej gdybym schudła 10 kg w tydzień, ale tak się nie dało.
Pierwszego miesiąca schudłam 10 kg. Po 20 kg, zaczęłam sobie odpuszczać i pewnie gdyby nie to, już dziś miałabym swoją wymarzoną wagę 55 kg.
Jak schudłam?

Zaczęłam od diety kopenhaskiej. Potem ograniczyłam po prostu węglowodany.
Kaloryczność trzymałam na poziomie 900 kcal. Czasami zdarzały się przez to napady.
Ćwiczyłam 2h dziennie. Killer Chodakowskiej ( nie byłam świadoma, że to jeden z trudniejszych treningów) a zaraz po nim około 1h na orbiterku.

Tym wpisem chciałabym Wam pokazać, że mimo zaburzeń hormonalnych, tabletek antykoncepcyjnych itd, można schudnąć jeśli się chce. Tylko nie poddawajcie się!!!


To ja teraz: 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate