Nie wiem jak Wy, ale ja często
zadawałam sobie to pytanie. Jak dziś o tym myślę, pewnie było to
spowodowane kilkoma aspektami.
Po pierwsze, dłuuugo byłam sama.
Właściwie od roku jestem z kimś na poważnie. Czułam się
niedowartościowana na tle koleżanek, które co chwilę się z kimś
umawiały.
Po drugie: byłam gruba. Od szkoły
podstawowej do 20 roku życia. Po prostu nie miałam szans na
podniesienie własnej wartości.
Po trzecie: mania perfekcji. Od kiedy
rozpoczęłam edukację, zarówno moi rodzice jak i szkoła, kładli
duży nacisk na naukę i dobre oceny. Później sama przejęłam tę
cechę i zaczęłam rywalizować z innymi uczniami. Chciałam być
najlepsza we wszystkim. ( nie byłam przy tym wredna)
No i po czwarte: media przedstawiają
nam obraz perfekcyjnej kobiety, zawsze dobrze ubranej, umalowanej,
uśmiechniętej. Nie mamy prawa do płaczu, złości, rzucania
talerzami itd.
Czytałam sporo forów, artykułów,
gdzie myślą przewodnią było: jak być idealną kobietą?
Szczerze? Nic z tego nie pamiętam, ale
na własnym doświadczeniu zauważyłam kilka rzeczy:
- Kobieta zadbana zawsze będzie zwracać uwagę (pozytywną). I pisząc „zadbana” nie mam na myśli makijażu jak do teledysków Kryśki czy Lady Gagi. Delikatny, subtelny makijaż, który podkreśla urodę, ale nie sprawia wrażenia maski. Zasada: kosmetyki na twarzy mogą być, ale najlepiej żeby mężczyzna się nie zorientował, że tam są.
- Włosy: najlepiej dłuższe, lekko pofalowane, błyszczące, rozpuszczone, albo ładnie upięte (odsłaniając kark). Dobrze kiedy delikatnie pachną.
- Ubiór: prawda jest taka że o gustach się nie dyskutuje, a ile ludzi tyle opinii, ale króluje jedna prosta zasada: im bardziej kobieco tym lepiej. (kobieco, nie znaczy nago!)najlepszy komplet to oczywiście sukienka zaznaczająca talię i buty na obcasie, ale prawda jest taka, że kobieta wygląda pięknie w tym, w czym czuje się pięknie, więc ubierajcie się schludnie, wygodnie, a na pewno zrobicie dobre wrażenie.
- Dłonie i paznokcie: skórki i paznokcie niepoobgryzane ( do dziś mam problem ze skórkami :( ), paznokcie najlepiej pomalowane na delikatny kolor, od święta sprawdzi się czerwony bądź inny bardziej widoczny. ( im mniej kosmetyków koloryzujących nakładacie na siebie na co dzień, tym bardziej zauważalny będzie makijaż odświętny, a mężczyzna doceni, że stroicie się dla niego)
- Depilacja: stosować! Nie znacie dnia, ani godziny. I nie chodzi mi tu o seks. Bynajmniej. Miałam kiedyś nieszczęście nie zastosować się do tej rady i wylądowałam w szpitalu, a przystojny pielęgniarz, który zakładał mi gips na nogę musiał najpierw głaskać kudły na łydkach … uczcie się na moich błędach.
- Charakter: Najważniejszą i najseksowniejszą cechą u kobiety jest pewność siebie. Wtedy wiadomo, że czuje się w swojej skórze dobrze. Po drugie, poczucie humoru. Zdolność żartowania samej z siebie świadczy o dystansie i inteligencji. ( Tylko z tym żartowaniem też trzeba znać umiar, żeby się nie ośmieszyć i nie pozwolić mężczyźnie na zbyt poufałe stosunki.Hobby! Same pomyślcie. Wolałybyście faceta, który ma pasje, wie czego chce i nie nudzi się sam ze sobą, czy takiego co ciągle wisi Wam nad głową i marudzi, żebyście się nim zajęły? No właśnie...Zdrowe podejście do życia. Nie popadajmy w skrajności. Ani zbytnie luzaczki, ani perfekcjonistki nie są zbyt pociągającą opcją. Facet chce porozmawiać na poważny temat, ale wszystko obracasz w żart? Niedobrze. Chce zabrać Cię na spontaniczny wypad, ale nie możesz bo musisz spełnić swój plan dnia/ weekendu, w którym masz zaplanowane czynności co do godziny? Jeszcze gorzej.
- Najważniejsza rada, którą mogę z całą pewnością tu przytoczyć i wziąć za nią odpowiedzialność: Traktujcie drugą osobę, tak jak same chciałybyście być traktowane. Ja dostaję kwiatka od swojego mężczyzny to daję mu np. puszkę brzoskwiń. ( wiem, wiem. Nic wymyślnego, ale on bardzo lubi brzoskwinie w syropie.) Nie piszę tu tylko o dawaniu prezentów. O zachowaniach też. Nie róbcie mu awantury o byle g****, śmiejcie się, wygłupiajcie razem.P.S- jeśli mimo że Wy się staracie, ktoś ma was gdzieś- odpuśćcie. Będzie lepszy. Zasługujemy wszyscy na szczęście a nie męczenie się.
P.S- wpis pół żartem, pół serio.
Proszę o potraktowanie rad z dystansem... ( też do siebie )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz