poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Pasta jajeczna domowej roboty

Witajcie,

Chciałabym się z Wami podzielić bardzo prostym przepisem na pastę jajeczną.
Jest to doskonały dodatek do kanapek, a własnoręcznie przyrządzony smakuje lepiej i jest zdrowszy niż sklepowa wersja.
W skrócie mowiąc: wiesz co jesz!

Oto przepis-

- 6 jajek ugotowanych na twardo
- 1,5 łyżki jogurtu greckiego
- 1 łyżeczka majonezu
- 1/2 cebuli
- garść szczypiorku

Ugotowane jajka należy zmiksować, potrzeć na tarce lub pokroić w małe kostki ( zależy czy w paście kawałki mają być wyczuwalne czy też nie ).
Następnie wszystko wymieszać z jogurtem i majonezem i gotowe :)

Jeśli chcecie mieć całkowicie dietetyczną wersję, zrezygnujcie z majonezu :)

Moja na 100 g ma 152 kcal, 11g białka, 11,3 g tłuszczu i 1,60 g węglowodanów.

 Smacznego!


sobota, 18 kwietnia 2015

7 kroków, które przybliżą nas do schudnięcia!

"1. Wyeliminuj alkohol
Być może ciężko Ci nawet o tym pomyśleć (piątek wieczór bez lampki wina?), ale uwierz nam, że zrezygnowanie z alkoholu na miesiąc jest dobrym sposobem na wyszczuplenie w szybkim tempie. Nie znaczy to, że masz pożegnać drinki na zawsze. „Jeżeli zobaczysz upragnione efekty, możesz powoli z powrotem zacząć wdrażać alkohol do diety – mówi Keri Gans, autorka książki „The Small Change Diet”, – To po prostu szybki trik, który pomoże Ci zacząć zrzucać kilogramy, bez konieczności podejmowania jakichkolwiek drastycznych kroków”. A kiedy już znów zaczniesz sobie pozwalać na procenty w diecie, zadbaj o to, żeby pić trochę mniej, niż wcześniej. Zamiast trzech lampek wina wypij dwie.
2. Nie jedz po 21.00
Naprawdę nie musisz kupować żadnych specjalnych produktów ani katować się na siłowni dzień w dzień, wystarczy, że zrezygnujesz z jedzenia po 21.00. Oczywiście zakładając, że idziesz spać około 23.00-24.00. „Jeśli zjadłaś już kolację, a wciąż ciągnie Cię do lodówki, prawdopodobnie jesz z nudów, ze stresu albo z przyzwyczajenia. No i z całą pewnością dostarczasz sobie wtedy dodatkowych kalorii, czego skutkiem będzie przyrost tkanki tłuszczowej” – mówi Gans.
3. Pij więcej wody

Ile jeszcze razy będziemy o tym przypominać? Tak długo, aż rzeczywiście zaczniesz pić tyle, ile trzeba. „Nasze organizmy mylą czasami odwodnienie z głodem, więc żeby zmniejszyć apetyt, dbaj o to, by odpowiednio nawadniać się przez cały dzień – mówi dietetyk Michelle Davenport. – Poza tym badania dowodzą, że potrawy, które składają się głównie z warzyw, takie jak zupy czy sałatki, sprawiają, że czujemy się najedzeni dłużej, choć dostarczyliśmy sobie niewielkiej liczby kalorii”. 2-3 litry wody dziennie to spełnienie marzeń Twojego organizmu. Tylko nie przesadź w drugą stronę! 
4. Wysypiaj się
Jest to prawdopodobnie najprostszy sposób na odchudzanie, jaki tylko można sobie wyobrazić, bo wysiłek, jaki musisz w niego włożyć, trudno właściwie nazwać wysiłkiem. Wystarczy, że położysz się wygodnie w łóżku i oddasz objęciom Morfeusza na około 8 godzin. „Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że sen wpływa bezpośrednio na hormony, które kontrolują apetyt – przekonuje Davenport. – Zapewniając sobie 8 godzin snu, pomagamy hormonom pracować właściwie, a one odwdzięczają się trzymaniem apetytu w ryzach”.
5. Ćwicz… krócej!
Trening interwałowy jest prawdopodobnie najbardziej efektywnym sposobem na spędzanie czasu na siłowni. Ćwicząc na maksa w trakcie krótkich interwałów (z zachowaniem równie krótkich przerw) możesz spalić więcej kalorii i poprawić formę szybciej, niż gdybyś wykonywała ćwiczenia w stałym, wolniejszym tempie. „Co więcej, dzięki treningowi HIIT Twoje ciało będzie spalało tłuszcz także po zakończeniu wysiłku” – mówi Greg Justice, fizjolog z AYC Fitness w Kansas City. 
6. Pij kawę
Po pierwsze, żeby było jasne: super-waniliowo-karmelowo-śmietanowo-cynamonowa-arcytłusta-poczwórna-latte to nie kawa. To deser, a właściwie zwykła bomba kaloryczna, która udaje kawę, a Ty, wraz z nią, wlewasz w siebie więcej kalorii niż mają 3 snickersy. Takim wynalazkom mówimy stanowcze 3 razy NIE, dziękujemy. Pomijając jednak tego typu „kawowe” cuda, kawa potrafi być naprawdę pomocnym narzędziem w zrzucaniu kilogramów. „Kofeina powoduje, że wolne kwasy tłuszczowe przedostają się do krwiobiegu, dzięki czemu możesz trenować dłużej i bardziej intensywnie" – zapewnia Justice. Przy okazji sprawdź, w jaki jeszcze sposób kofeina działa na Twój organizm. "Poza tym dowiedziono, że kawa hamuje apetyt” – dodaje. Pij na zdrowie!
7. Proteiny i błonnik w każdym posiłku
Zamiast z dokładnością kalkulatora naukowego liczyć kalorie, zacznij liczyć, ile białka i błonnika sobie serwujesz. „Do niedawna głównym wykładnikiem w odchudzaniu było przekonanie, że kilogram tłuszczu to 7000 kcal i na tym większość ludzi opierało swoje diety – mówi Davenport. – Ostatnie badania dowiodły jednak, że ilość kalorii, które trzeba spalić, by pozbyć się kilograma tłuszczu, to indywidualna cecha każdego z nas, dlatego ważniejsze jest, ile białka i błonnika przyjmujesz, a nie ile kalorii”. Staraj się spożywać 1 porcję białka i błonnika w każdym posiłku. Na efekty nie będziesz musiała długo czekać."

Artykuł znaleziony na łamach czasopisma Women's health. Mam nadzieję, że Wam się przyda. :P

wtorek, 7 kwietnia 2015

Myślicie, że bycie na diecie nie ma zalet? Mylicie się...

„Bycie na diecie” jednoznacznie kojarzy się z odchudzaniem, czyli walką z nadprogramowymi kilogramami tkanki tłuszczowej i zbędnymi centymetrami w okolicach pasa. Zazwyczaj zabiegi żywieniowo-treningowe ukierunkowane na ten cel wywołują strach i skrajnie nieprzyjemne emocje – postrzegane bywają jako smutna konieczność, dodatkowo bardzo trudna i nieprzyjemna w realizacji. Tymczasem wcale tak być nie musi! „Bycie na diecie” może wiązać się z wieloma pozytywnymi aspektami, które zdecydowanie warto docenić! Trzeba jedynie zmienić swój sposób myślenia na bardziej optymistyczny!

Po pierwsze: doskonalenie warsztatu kulinarnego

Bzdurą jest przekonanie, iż jedzenie spożywane w trakcie redukowania zbędnej tkanki tłuszczowej musi być jałowe, niesmaczne i mało satysfakcjonujące. Wiele zależy od umiejętności osoby przygotowującej posiłki – od jej zaangażowania, inwencji i warsztatu. Wdrażanie zdrowych nawyków żywieniowych do to doskonała okazja do rozpoczęcia nauki gotowania bądź też doskonalenia posiadanych umiejętności. Bez wątpienia umiejętność przygotowywania smacznych , zdrowych i właściwie zbilansowanych posiłków nieraz przyda się w życiu – to także prosty sposób na odzyskanie kontroli nad jakością i ilością spożywanego jedzenia.

Po drugie: satysfakcja z walki z własnymi słabościami

Nikt nie jest doskonały. Praca nad własnymi słabościami, takimi jak choćby uzależnienie od słodyczy, nie jest wcale rzeczą łatwą. Wymaga zaangażowania, ustawicznego poszerzania wiedzy i nie lada umiejętności organizacyjnych. Z tymże wysiłek i poświęcenie włożone w zabiegi żywieniowo-treningowe związane z pozbywaniem się zbędnego tłuszczowego balastu, jeżeli przynoszą wymierne efekty w postaci poprawy estetyki sylwetki, stają się źródłem niesamowicie „smakującej” satysfakcji. Przekłada się to na wzrost poczucia własnej wartości oraz skuteczności, motywuje do podejmowania dalszych działań – również związanych z innymi dziedzinami życia.

Po trzecie: poprawa nastroju  

Właściwie zaplanowany jadłospis redukcyjny oraz odpowiednio ukierunkowana aktywność fizyczna pozytywnie wpływają na nastrój, co może wydawać się zaskakujące dla wielu malkontentów, postrzegających proces odchudzania w sposób stereotypowy. Przyczyn tego zjawiska jest przynajmniej kilka, do najpopularniejszych należą: endorfiny wydzielane podczas wysiłku, poprawa stanu odżywienia organizmu poprzez poprawę jakości spożywanego jedzenia, zniwelowanie wszelkich dyskomfortów ze  strony przewodu pokarmowego, a także obserwowanie pozytywnych zmian zachodzących w organizmie, połączone z poprawą własnej wartości i poczucia atrakcyjności.

Po czwarte: inspiracja dla innych

Sukcesy związane z poprawą estetyki sylwetki wywoływać będą nie tylko uczucie zazdrości i uznania, prawdopodobnie zmotywują również inne osoby do podjęcia odpowiednich kroków, mających na celu poprawę estetyki sylwetki. Bycie wzorem do naśladowania i inspiracją również pozytywnie wpływa na poczucie własnej wartości, pewność siebie i samoocenę.

Podsumowanie


„Bycie na diecie” nie musi wiązać się wyłącznie z samymi nieprzyjemnościami. Wiele zależy jednak od nastawienia i podejścia do kwestii związanych ze skutecznym odchudzaniem. Nie bez znaczenia pozostaje również sposób na walkę ze zbędnymi kilogramami – stosowanie głodówek i bezkrytyczna wiara w magiczną moc suplementów mogą gorzko rozczarować z punktu widzenia efektywności. Zdecydowanie warto wybierać metody o potwierdzonej skuteczności, dopasowane do indywidualnych potrzeb, możliwości i wymagań organizmu.

sobota, 4 kwietnia 2015

Łakomstwo na święta? Nie daj się!!!

Moje sprawdzone sposoby na przeżycie Świąt bez ulegania pokusom wielkości bomby atomowej:

1. Jedz regularnie małe porcje- rada powtarzana do znudzenia, ale teraz w okresie postnym, kiedy wszyscy czekamy na I dzień Świąt, żeby wreszcie zjeść coś czego sobie odmawialiśmy jest jak najbardziej na miejscu. W piątek i sobotę najlepiej jeść często ale małe porcje. Zainwestuj w białko i owoce. Białko powoduje, że dłużej czujemy się nasyceni, a owoce zastępują nam słodycze.


2. Jeśli poczujesz ogromną ochotę zjedzenia czegoś słodkiego po raz kolejny- odczekaj 10 min. Zrób sobie dobrą herbatę, jeśli trzeba posłodź ją miodem. Wyciągnij kogoś na spacer. Smaczny jest pierwszy kawałek ciasta. Nie dziesiąty :))

3. Pij dużo przed obiadem/ kolacją. Na pewno zjesz dużo mniej. Może będziesz się czuła pełna lub przejedzona, ale pamiętaj. W większej mierze jest to woda, którą wypiłaś a nie jedzenie.

4. Doskonałym sposobem na łakomstwo jest też mycie zębów lub ssanie miętówek.
5. Polecam również koktajle owocowe! np mleko 0,5%-1,5% z bananem. Możesz dodać odrobinę cukru do smaku, ale naprawdę nie jest to konieczne :)


"Co jeśli już umówiłaś się na imprezę i czujesz, że nie masz siły oprzeć się pokusom bufetu? Zostaw sobie trochę czasu między pracą (sprawunkami czy innymi zajęciami) a przyjęciem na naładowanie baterii. Chwila relaksu daje Twojemu mózgowi odpocząć, by nie był już tak bezsilny wobec Twojego łakomstwa. Łatwiej będzie Ci odmówić sobie tych wszystkich smakołyków, które znajdziesz w zasięgu wzroku."



10 szybkich trików na powrót na właściwą drogę!


  1. Wybacz sobie. Przeszłość zostaw w przeszłości
  2. Pozwól sobie popełniać błędy ale bądź dla siebie rygorystyczna. Ciągłe ustępowanie swoim słabościom jest ryzykowne.
  3. Zapisuj to co jesz. Rób zdjęcia i wstawiaj je na instagrama lub tublr'a. Nawet bardziej kalorycznym posiłkom.
  4. Zrób listę/ tablicę wszystkich powodów, dla których warto walczyć o swoj cel oraz pomocne notatki. Porozwieszaj je wszędzie tam gdzie możesz je zobaczyć.
  5. Pozytywne i efektywne myślenie powinno zawrócić Cię ze złej drogi. Skup się na pozytywach i odganiaj od siebie złe myśli.
  6. Uzupełniaj swoje zasoby magazynów motywujących do utrzymania diety. Zapisuj to co Cie inspiruje. Jeśli chcesz wyglądać jak w swoich marzeniach skup na tym swoje emocje, ćwicz!
  7. Jeśli masz ochotę się poddać, zrób coś łatwego i przyjemnego- tańcz, rób zdjęcia, pisz, ucz się. Poświęć temu minimum 20 min.
  8. Pij więcej wody.
  9. Ćwicz to co lubisz. Biegaj, idź na spacer, idź na rower.
  10. Przypomnij sobie jakie są zalety Twoich odpowiednich nawyków. Krótka droga od poczucia się lepiej do wyglądania lepiej!!!\

piątek, 3 kwietnia 2015

Dlaczego dopada nas jojo?! jak mu zapobiec?

Schudłaś/eś 10 kg. Kosztowało Cię to masę wyrzeczeń i trudności. Masz ochotę zacząć jeść jak człowiek a nie jak koń- tylko owies. Tylko, że po tygodniu "normalnego" jedzenia, zaczynasz przybierać... Dopada Cię załamanie i zniechęcenie.
Jak temu zapobiec?
Po pierwsze, trzeba zmienić myślenie i znać kilka faktów, które ułatwiłyby nam życie.
Oto one:
Przeczytajcie bo naprawdę warto :))


"1. Bo jesteś na diecie
Dopoki będziesz traktować dietę wyłącznie jako czasową zmianę sposobu jedzenia służącą odchudzaniu, a potem wrócisz do starych grzechów, nie wróżymy Ci długofalowych sukcesów. Nawet jeśli uda Ci się pozbyć paru kilogramów, będzie to najprawdopodobniej woda albo, co znacznie gorsze, mięśnie, a prawie na pewno nie tłuszcz. Takie podejście naraża Cię na rozregulowanie metabolizmu i powtarzający się efekt jo-jo. Rozwiązaniem jest tylko stała zmiana nawyków żywieniowych. W każdym numerze będziemy Ci podpowiadać, ktore z nich warto stosować.
2. Bo wykreślasz z menu niektóre składniki
Diety zakładające całkowite lub prawie całkowite wykluczenie jakiejś grupy składników, np. tłuszczu czy węglowodanów, są kiepskim pomysłem. Mogą przynieść tylko chwilową utratę wagi, najczęściej związaną po prostu z mniejszą kalorycznością jedzenia, a potem gwarantują efekt jo-jo, gdy wrócisz do normalnego jedzenia. „Tylko zrównoważona dieta, oparta w odpowiednich proporcjach na wszystkich składnikach, przyniesie sukces w postaci stałej utraty wagi” – przekonuje dr Marek Szołtysik z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
3. Bo masz problemy z hormonami
Równowaga hormonalna jest kluczowa nie tylko dla odchudzania, ale w ogóle dla zdrowia. Jej zaburzenie może bardzo utrudniać lub wręcz uniemożliwiać skuteczne starania o szczupłą sylwetkę. Dlatego jeśli widzisz, że trudno Ci pozbyć się nadmiaru kilogramow, możesz wybrać się do endokrynologa i zbadać funkcjonowanie tarczycy, ktora na wiele sposobów wpływa na gospodarkę tłuszczami i przybieranie na wadze. Warto też skontaktować się z ginekologiem, bo niewłaściwie dobrana antykoncepcja również może sprawiać, że nie możesz schudnąć.
4. Bo za mało śpisz
Jednym z czynników bardzo mocno zakłócających wspomnianą równowagę hormonalną oraz wywołujących stres jest brak snu. Różnorodne badania wskazują na jego bezpośredni związek z tempem przybierania na wadze. Staraj się spać przynajmniej 7 godzin na dobę – wtedy zmniejszysz poziom kortyzolu, hormonu stresu (o którego podstępnym działaniu przeczytasz w punkcie 6). Jeśli masz kłopoty z zasypianiem, zajrzyj do tego artykułu, w którym proponujemy Ci zdrowe przekąski na lepszy, mocniejszy i dający głęboki relaks sen.
5. Bo za dużo ćwiczysz i mało odpoczywasz
Katujesz się długimi treningami, dajesz z siebie wszystko, chociaż czujesz się nie najlepiej i najchętniej zostałabyś w łóżku, a mimo to nie widzisz efektów? Nic dziwnego, bo nie masz kiedy odpocząć i się zregenerować. Jeśli dodasz do tego niskokaloryczną dietę, która nie dostarcza składników potrzebnych do odbudowania sił, okazuje się, że obciążenie jest zbyt duże i organizm zaczyna się buntować. To najprostsza droga nie tylko do tego, żeby nie schudnąć, ale żeby zacząć chorować. Zwolnij tempo!
6. Bo żyjesz w stresie
Kolejnym czynnikiem bardzo mocno zakłócającym równowagę hormonalną jest stres. Jeśli jesteś przez dłuższy czas poddana jego działaniu (mogą go wywoływać nie tylko kłopoty w pracy czy w domu, ale również zbyt częste i wyczerpujące treningi), w Twoim organizmie zaczyna szaleć kortyzol – hormon stresu. Jego nadmiar sprzyja magazynowaniu tłuszczu i utrudnia jego spalanie, a na dodatek – jak wykazują przeprowadzone w Meksyku badania – zwiększa apetyt i ryzyko, że nie oprzesz się kalorycznym przekąskom.
7. Bo głodujesz
Wszędzie słyszysz, że schudniesz, jeśli będziesz jeść mniej niż spalasz. To wcale nie znaczy jednak, że im większy deficyt, tym szybciej pozbędziesz się tłuszczyku. Jeśli zaczniesz jeść dużo poniżej potrzeb organizmu, Twój metabolizm zacznie się bronić i w końcu zwolni, żeby zgromadzić zapasy tłuszczu na czas głodu. Dlatego nie przekraczaj 500 kcal poniżej dziennej normy. Aha, nie przesadzaj też w drugą stronę. Absolutnie nic się nie stanie, jeśli czasem opuścisz posiłek. Metabolizm zaczyna zwalniać dopiero po 2-3 dobach.

8. Bo nie ćwiczysz z ciężarami
Spędzasz godziny na bieżni i orbitreku, liczysz spalane kalorie, a efektu specjalnie nie widać? Trudno się dziwić, bo od treningu kardio o jednostajnej intensywności (np. gdy biegniesz przez kilka kilometrów z tą samą prędkością) w spalaniu tłuszczu o wiele skuteczniejszy jest trening siłowy (im więcej masz mięśni, tym więcej kalorii spala organizm) czy trening interwałowy, w którym okresy bardzo intensywnego wysiłku przeplatane są krótkimi, aktywnymi przerwami. Dzięki niemu spalasz tłuszcz nie tylko podczas ćwiczeń, ale długo po nim, ponieważ podnosi on tempo metabolizmu.
9. Bo nie jesz po treningu
Uważasz, że po treningu nie możesz jeść, bo zmarnujesz wysiłek włożony w ćwiczenia? Błąd. „Organizm chce odbudować zapasy glikogenu, które zostały zużyte podczas wysiłku. Jeśli nie dostanie jedzenia, sięgnie po najłatwiej dostępne źródło, czyli do własnych mięśni” – tłumaczy prof. Tadeusz Stefaniak, dziekan Wydziału Nauk o Sporcie wrocławskiej AWF. A mniej mięśni to wolniejszy metabolizm i mniejsze zapotrzebowanie kaloryczne, czyli zupełnie nie to, o co Ci chodzi. 30-60 minut po treningu zjedz posiłek składający się z białka i węglowodanów, np. naturalny jogurt z owocami.
10. Bo masz za mało ruchu

Jak często trenujesz? Jeśli ze trzy razy w tygodniu, to na pewno uważasz się za aktywną osobę. Z jednej strony racja – wiele z nas nie ćwiczy przecież w ogóle. Z drugiej strony nasze babki w ogóle nie ćwiczyły, a były szczupłe, bo w ciągu dnia spalały o wiele więcej od nas. Co z tego, że w godzinę biegania spalisz kilkaset kalorii, skoro resztę czasu siedzisz za biurkiem czy w samochodzie? Dlatego, po pierwsze, nie nagradzaj się po treningu niezdrową przekąską (biegałam, to mogę!), a po drugie, ruszaj się, gdy tylko możesz: np. zapomnij o windzie i rozmawiaj przez telefon, spacerując.
11. Bo patrzysz tylko w skali makro
Białko, tłuszcz i węglowodany – wszystkie już wiemy, że to z nich składają się nasze posiłki. I w złotej proporcji między nimi upatrujemy klucza do smukłej sylwetki. Owszem, to ma znaczenie, ale pamiętaj, że patrzenie w skali mikro jest równie ważne, jak w skali makro. Planując posiłki, zwracaj też uwagę na zawartość nienasyconych kwasow tłuszczowych, witamin, błonnika czy przeciwutleniaczy. Wystrzegaj się za to cukru i węglowodanów prostych. Tylko połączenie obu tych podejść przyniesie Ci wreszcie upragnione efekty.
12. Bo „zdrowo” jesz
Dlaczego nie chudnę – przecież unikam tłuszczu i jem produkty light? Może dlatego, że nie tędy droga. Tłuszcze są bardzo potrzebne do normalnego funkcjonowania i ich brak w diecie prowadzi do rozregulowania organizmu. Produkty light często są ich pozbawione, a w zamian – w końcu smak musi z czegoś pochodzić – sztucznie się je dosładza. W efekcie zawartość kaloryczna wcale nie jest niższa; Ty tego nie zauważasz, bo nie patrzysz na dane na opakowaniu. Na dodatek sztuczne słodziki nie są obojętne dla zdrowia.
13. Bo masz rozregulowany metabolizm
Jeśli wiele razy bezskutecznie próbowałaś się odchudzać, stosując rożnego rodzaju diety oparte na dużym deficycie kalorycznym, a do tego przez wiele lat jadłaś niezdrowo (np. dużo cukru), mogłaś rozregulować metabolizm i teraz bardzo trudno będzie Ci o szybkie sukcesy w odchudzaniu. W takim wypadku dobrym pomysłem wydaje się pomoc specjalisty, który Cię dokładnie przebada, pomoże precyzyjnie określić zapotrzebowanie kaloryczne oraz dobierze właściwą dietę i trening.
14. Bo patrzysz na innych, nie na siebie
Ogólne zasady funkcjonowania organizmu są takie same, ale każda z nas jest nieco inna. Mamy rożne poziomy hormonów, przebyte choroby, jadłyśmy w życiu w odmienny sposób, dlatego jako dorosłe osoby różnimy się od siebie. Dlatego musisz – uwaga, to banał, ale niezwykle istotny – uważnie obserwować swój organizm i jego reakcje. Jeśli czujesz, że jakieś jedzenie czy ćwiczenia wyraźnie Ci nie służą, nie stosuj ich, choćby sprawdziły się u innych. Staraj się je tak zmodyfikować, by służyły Tobie.

Twoja dieta może być supersmaczna!
To całodzienne menu dostarczy Ci około 1500 kcal i składniki, które przyspieszają metabolizm.
• śniadanie: 1 jajko na miękko i czarna kawa albo herbata z łyżeczką brązowego cukru.
• 2 godziny później: tost z razowego albo żytniego chleba.
• 2 godziny później: kurczak w sosie sojowym z pomidorami.
Sposób przygotowania: Zawiń w cienką gazę łyżkę herbaty Assam i zwiąż nitką. Wlej na patelnię i gotuj na wolnym ogniu z 10 ml sosu sojowego, 10 ml japońskiej przyprawy mirin, 20 ml octu ryżowego, 5 g imbiru i 1 łyżeczką ciemnego cukru. Ugotuj pierś z kurczaka w niewielkiej ilości wody z dodatkiem herbaty (ok. 15 min). Wyjmij mięso i połóż na patelnię z sosem sojowym. Obtocz w marynacie, obok połóż pomidorki koktajlowe i smaż 10-15 minut. Pycha.
• 3 godziny później: zjedz 2 laski selera naciowego z 2 łyżkami hummusu (kupisz w Kuchniach Świata).
• 2 godziny później: 14 g orzechów – najlepiej migdałów. Do tego czarna kawa.
• 2 godziny później: 50 g wołowiny marynowanej w startej skórce z limonki, czosnku, sosie sojowym, oleju sezamowym i cukrze pudrze. Druga opcja to 50 g fileta z łososia z cytryną i pietruszką.
tekst: Michał Gołębiewicz"

środa, 1 kwietnia 2015

9 sposobów na szybsze spalanie tkanki tłuszczowej

Witajcie,

Ostatnio trafiłam na artykuł o podobnym tytule. Chciałabym się tym z Wami podzielić,
Argumenty są sensowne i treściwe:

1. Rób cardio 5x w tygodniu po 60min (spacer, rower)
2. 2x w tygodniu rób trening interwałowy, pozwoli ci to spalić ok. 200kcl. w momencie kiedy odpoczywasz czy śpisz
3. Skoncentruj się na diecie w której przeważać będą produkty nieprzetworzone , musisz zwracać uwagę aby dzienne zapotrzebowanie kaloryczne było na ok. minus -200kcal.
5. Uprawiaj Joge, stretching – rozciągnięte mięśnie są lepiej ukrwione, przez co energia optymalnie czerpana jest z tkanki tłuszczowej.
6. Wysypiaj się – zregenerowany organizm lepiej używa hormonów które sprzyjają spalaniu tkanki tłuszczowej
7. Pij dużo wody – nawodniony organizm aktywuje enzymy trawienne które przyspieszą spalanie tkanki tłuszczowej.
8. Praktykuj wizualizację – przed snem zamykaj oczy i wyobrażaj sobie jak chcesz aby wyglądała twoja idealna sylwetka
9. Słuchaj motywującej muzyki w pracy, na treningu w domu.

A jak Wam idą przygotowania do lata? Podejmujecie 100 dniowe wyzwanie? :D
nad czym najbardziej sie skupicie??


Translate